ART the FACT

A oto i koniec wakacji (nie dla wszystkich jeszcze). I jak tam realizacja waszych zamierzeń? Jak tam wasze wojaże i wycieczki? Czy udało się wam zrealizować wasze plany? Zapraszam do podzielenia się tym co przeżyliście, zobaczyliście i doświadczyliście podczas tych dwóch miesięcy. Smile

jak dla mnie wakacje udane.
wiele nocy poza domem.
wiele nowych miejsc.
wielu nowych ludzi.
ale zarowno duzo czasu w Obornikach.
i duzo alhoholu we krwi.

moge tylko narzekac na brak czasu dla siebie w tym wszystkim.
myslalam, ze go znajde podczas wakacji.
coz, pozostaje poczekac do nastepnych.
w koncu 4 i pol miesiaca sie zapowiada! Very Happy

pozdrawiam, flash.

Spontan na wszystkich frontach.
Tak bym ujęła.

aczkolwiek te wakacje nie zaliczam do najlepszych...
nowe rozczarowania, nowe kłopoty itd.

żeby nie narzekać zbytnio dodam, że też czegos się nauczyłam : za pomyłki, błędy naprawdę drogo się płaci... zwłaszcza kiedy nie umie się nazwać uczucia. ot, wszystko.

Moje wakacje..hmm, różnie bywało. Raz lepiej, raz gorzej. Były momenty niezapomniane, ale były też i takie do których niechętnie bym powróciła.

Ogólnie było ciekawie. Nowi ludzie, nowe miejsca, pierwsze wakacje z ukochaną osobą, wspólne podróże, no i oczywiście budzik nie popędzał do wczesnego wstawania z łóżka.

moje wakacje... wciaz jeszcze trwaja. Nie wiem w sumie czy to wakacje prawdziwe bo raczej nie odpoczywam. No ale milo mi pracowac bynajmniej w tak pieknych okolicznosciach przyrody i posrod pieknych krajobrazow. Strasznie za wami juz tesknie... jeszcze tylko 4 tygodnie meczarni i pojdziemy na piwo robaczki. buziaki i pozdrowienia z Jersey!

Krycha

hmm...wakcje...czy udane? byly chyba lepsze, pierwszy raz takie inne bardziej samotne, dziwnie ale troche w bardziej pozytywnym tego slowa znaczeniu...momenty lepsze i gorsze, chwile zalamania, ale i momenty kiedy dotykałem nieba...przede wszytkim woodstock...pozdro dla tych ktorzy tam byli, kidy bylem sobą, chyba pierwszy raz, Ci co tam byli widzieli....noi moje magiczne małe jeziorko i niebo pełne gwiazd...zawsze tam bede wracał, by zwyczajnie być!

Wakacje, wakacje, wakacje. Moje niestety w pracy choć trochę odpocząłem w czasie urlopu i nawet nad morzę troche pobyłem i co najwazniejsze z najważniejszą dla mnie osóbką - moim małym Kwiatuszkiem(Love Ya KiPu :*) Tak więc za dużo wolnego nie miałem ale mam nadzieje że w przyszłym roku bedzie tego odpoczynku trochę więcej.

pozdrawiam Smile

moje... nie poświęciłam się żadnej pracy. Nie zarobiłam żadnych pieniedzy. Nie czułam tego potrzeby. Nie nadwyrężałam sie więc nadto. Leniuchowałam, ale: nie było mi z tym źle... Przynajmniej odpoczęłam i zrelaksowałam się przed tym pracowitym rokiem Surprised

/

Ponadto trochę Bałtyku, Adriatyku i mojej pasji... Kilka wspaniałych outside'owych wieczorów i oczywiście spacery z moim Myśem (buuuzia 4 him :*).

Po tym wszystkim pozostały wspomnienia, przyzwyczajenia do późnego wstawania i schodząca ale, jeszcze widoczna opaleniazna...

/ tak mi troche głupio, bo wszyscy nad wyraz pozytywnie piszą o wakacjach, prócz mojej siostry, co wszystko wyjaśnia.../
uwaga!! podsumowuję:

ha! ha! TFU !
" koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba! "